- To był bardzo udany wieczór – wzdychali liczni uczestnicy trzeciej projekcji w ramach Festiwalu Filmów Kaszubskich. Tym razem prezentowano film emitowany w 1991 roku w Telewizji Polskiej o tytule „Kaszubi”.
- Miała powstać cała seria dokumentów o wszystkich regionach w Polsce. Myśmy zaczęli od Kaszub, gdyż uznaliśmy, że jest to najciekawszy region w kraju o najbardziej szczególnych cechach, zwłaszcza historii i języku – wyjaśniał prof. Lech Mróz, który wraz z reżyser Ludmiłą Niedbalską napisał scenariusz do filmu.
Prof. Mróz przybył do Miszewka z Warszawy wraz z małżonką Anną Filipowicz – Mróz. Niedawno był na Kaszubach w Kanadzie, natomiast na pomorskich Kaszubach nie gościł już wiele lat. Tym chętniej chciał się przekonać, jak po latach przyjmowany jest ten film, który – wbrew początkowym zamierzeniom – powstał jako jedyny z planowanej serii. Okazało się, że film został przyjęty z ogromnym zainteresowaniem. Prawie wszyscy ze stuosobowej widowni oglądali go po raz pierwszy. Widzowie doceniali przede wszystkim jego historyczny aspekt, po wtóre ukazuje on kaszubską rzeczywistość w czasie zmian ustrojowych w Polsce. Dla Kaszubów był to czas kulturowego przebudzenia. Wreszcie, film ten utrwala zdecydowanie negatywną postawę Kaszubów wobec reżimu komunistycznego oraz niezwykły pragmatyzm, a wręcz dalekowzroczność naszej społeczności, która stała się wzorcem samorządności w kraju.
- Jestem bardzo zbudowany tym, co dziś dzieje się na Kaszubach. Możemy mówić o dobrze skodyfikowanym języku kaszubskim, nieźle rozwija się literatura, kaszubszczyzna jest uczona w szkołach. Osadzając tę sytuację na szerokiej płaszczyźnie rozwoju innych narodów Europy i świata, możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość – mówił wybitny etnolog, dyrektor Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego.
Konstatacja ta była jednocześnie odpowiedzią na pytanie Gabrieli Jóskowskiej, liderki oddziału w Chmielnie, o przyszłość regionalizmu kaszubskiego. Jóskowska tym bardziej z wielkim zainteresowaniem obejrzała film, gdyż wystąpił w nim jej ojciec i brat. Jeszcze bardziej zdumione było państwo Pyszków z Niestępowa. W filmie kilkakrotnie wypowiadał się ich ojciec i teść Bolesław Jażdżewski, zmarły pisarz kaszubski. Nigdy przedtem nie oglądali oni tego filmu, chociaż kilkakrotnie emitowany był on także na TV Polonia, o czym wspomniał jego scenarzysta
Pyszkowie przybyli wraz z całym kołem gospodyń z Niestępowa. To one tym razem przygotowały obfity i bardzo smaczny posiłek po projekcji, natomiast o muzyczną oprawę świetnie zadbali Eugeniusz Raulin i Andrzej Borak.
(ep)